» Systemy » Mordheim » Postacie Dramatu w Mordheim

Postacie Dramatu w Mordheim

Bywa tak, że w trakcie znużenia kampanią - które prędzej czy później przychodzi, niezależnie od tego, jak bardzo lubimy tę grę - zaczynamy szukać różnych rozwiązań, by urozmaicić jakoś rozgrywkę. Większość osób wynajmuje najemników (niekoniecznie tych najczęściej wynajmowanych i uznawanych za najlepszych), sięga po bardziej sfabularyzowane scenariusze (których w Internecie można znaleźć wiele) albo wprowadza własne zasady do rozgrywki. Niektórzy zaglądają też na koniec podręcznika, gdzie w kolejnym rozdziale za najemnikami zostały opisane Postacie Dramatu [Dramatis Personae]. Choć istnieją oni od początku Mordheim, rzadko widuje się ich na stołach. Nie są też dopuszczani na turniejach, jako postacie zbyt mocne i niewyważone. Podobnie jest argumentowany przez graczy ich brak także w "domowych" rozgrywkach; gracze obawiają się zbytniej przewagi przeciwnika i zaskakujących nieraz zasad specjalnych danej postaci. Nie jest to obawa bezzasadna - oprócz stworzenia owych bohaterów i poprawienia części zasad w erracie, twórcy Mordheim nie napisali nic o przystosowaniu ich do gry. Z tego powodu niektóre z Postaci Dramatu wydają się wręcz niemożliwe do wprowadzenia w grę - jak na przykład Bertha Bestraufrung, która przyłączy się do bandy tylko wtedy, jeśli ma ona współczynnik co najmniej o 50 punktów mniejszy niż banda przeciwnika. By zatrudnić niektórych bohaterów, należy też zaoszczędzić sporo pieniędzy, których zazwyczaj z bitwy na bitwę brakuje. Dobry pomysł został więc trochę zaprzepaszczony poprzez brak kontynuacji ze strony twórców. Niby do 238. numeru "White Dwarfa" została dołączona figurka Aenura, lecz na tym się skończyło.

Kim oni są?
Postacie Dramatu to, w skrócie mówiąc, legendy Starego Świata. Wojownicy, których znaliśmy do tej pory jedynie z literatury - tej bardziej lub mniej znanej - jako bohaterów różnych opowieści. Dzięki staraniom twórców Mordheim część z nich została zaadaptowana na potrzeby gry. Do postaci specjalnych w Mordheim należy kilkoro znanych w Starym Świecie bohaterów:

Aenur, Miecz Zmierzchu
Wielu malarzy uczyło się na płaszczu Aenura freehandów. Aenur jest bez wątpienia jedną z najatrakcyjniejszych postaci specjalnych - nie tylko dlatego, że wielbiciele elfów tak rzadko mają okazję zobaczyć je w Mordheim, lecz przede wszystkim dlatego, że jest to prawdopodobnie najskuteczniejszy wojownik ze wszystkich. Co prawda jego cena może odstraszać - 150 Złotych Koron to oszczędności z co najmniej trzech bitew - lecz w zamian otrzymuje się postać wręcz niezwykłą. Aenur, oprócz wysokich charakterystyk (WS8, S4, W2, A3) posiada też szereg umiejętności, dzięki którym staje się zabójczy - w dosłownym znaczeniu tego słowa. Jeśli dodać do tego ogromny miecz, zbroję z Ithilmaru oraz kilka specjalnych zasad, to - o ile nie gra się "złą" bandą - wybór postaci specjalnej jest właściwie oczywisty. Jedyną wadą Aenura może być cena - którą samą jeszcze można przeboleć - w połączeniu z zasadą, iż elf przyłącza się do bandy zaledwie na jedną bitwę. 150 ZK na jedną bitwę - mało kto może sobie na taki wydatek pozwolić.

Johann Nożownik
Z wielu powodów jednak to nie Aenur cieszy się największym powodzeniem, lecz Johann Nożownik. Po pierwsze - jest dwa razy tańszy, co oznacza, że przy dobrych zarobkach już po pierwszej bitwie można go wynająć. Można też zawsze zatrudnić go za porcję narkotyku, od którego jest uzależniony. Johann, w odróżnieniu od Aenura, w walce wręcz jest raczej przeciętny - cała jego siła tkwi w umiejętnościach strzeleckich, którym zawdzięcza swój przydomek. Kombinacja wszystkich specjalnych zdolności daje mu możliwość rzucenia nożem nawet do sześciu razy na turę, co może już być zagrożeniem. Johann jest także postacią bardzo interesującą, wynajmowaną często ze względu na sam "klimat" - mroczny, podejrzany człowiek nierzadko bardziej przyciąga graczy, niż praworządny elf.

Bertha Bestraufrung, wielka kapłanka zakonu
Bertha jest postacią dość nadzwyczajną - przyłącza się tylko do jednej bandy, mianowicie do Sióstr Sigmara. Przyłącza się za darmo, gdy uzna, że Siostrom zagraża niebezpieczeństwo. Z tego powodu jednak konieczna jest przewaga przeciwnika, przynajmniej jeśli chodzi o współczynnik bandy. Im silniejszy przeciwnik, tym większa szansa, że Bertha postanowi walczyć po stronie Sióstr. Niezwykły jest też fakt, że Bertha nie przyłącza się do bandy na zasadach zwykłego najemnika. Zostaje ona automatycznie przywódczynią Sióstr. Walczy co prawda przez jedną bitwę, lecz w odróżnieniu od Aenura, można jej szukać ponownie od razu po bitwie, w której walczyła. Poza tym nie trzeba jej płacić.

Mimo trudności w przekonaniu Berthy do pomocy, z pewnością opłaca się jej szukać. Jest to bowiem świetna - a przy tym bezpłatna! - wojowniczka i kapłanka. Oprócz znakomitych umiejętności w walce wręcz (WS5, S4, A3) i ekwipunku (dwa młoty sigmaryckie, zbroja z gromrilu, woda święcona oraz święta relikwia) zna wszystkie Modlitwy Sigmara.

Kolejną zaletą Berthy jest wysoka cecha Ld, która wynosi aż 10, co sprawia, że banda Sióstr Sigmara pod jej rozkazami jest praktycznie nie do rozbicia.

Veskit, wielki egzekutor Klanu Eshin
Skaveni są bandą poszkodowaną, jeśli chodzi o najemników - nie mogą nająć nikogo prócz czarnoksiężnika i rozbójnika. Podobnie jest z Postaciami Dramatu - większość z nich omija szerokim łukiem bandę szczuroludzi. Veskit jest więc kimś szczególnym, jako jedyny skaveński bohater. Jego historia jest dość niezwykła - w trakcie wykonywania niebezpiecznej misji, jeszcze jako zwyczajny, choć bardzo utalentowany zabójca Klanu Eshin, został ciężko ranny. Ciężko, żeby nie rzec śmiertelnie. Ratunek zawdzięcza paktowi, jaki Klan Eshin zawarł z Inżynierami z Klanu Skryre. Inżynierowie przerobili zdolnego zabójcę na maszynę do zabijania - i w słowie "maszyna" nie ma ani trochę przesady. Metalowe ciało, dające Veskitowi rzut obronny na 3+ oraz odporność na znokautowanie i ogłuszenie, pozwala egzekutorowi długo utrzymać się na polu bitwy. Magiczne oko, wykrywające ukrytych wrogów jest także jednym z wynalazków, które znacznie ulepszają Veskita. Niesamowite są również bitewne pazury z wbudowanymi w nie spaczeniowymi pistoletami - dzięki czemu najpotężniejszą broń strzelecką skavenów mamy właściwie wliczoną w koszta wynajęcia Veskita. A ten nie jest duży - jedynie 80 ZK, zwłaszcza przy wysokich skaveńskich zarobkach (szóstka dostępnych na starcie bohaterów). U Veskita została wyeliminowana największa wada skavenów - czyli niska cecha Ld. Wynosi ona bowiem u niego 8, przy czym i tak nie jest mu specjalnie potrzebna, z racji, że jest odporny na wszelkie oddziaływania psychologiczne. Nie ma więc obaw, że jak inni skaveni odwróci się na pięcie i ucieknie na widok ogra czy wampira.

Figurka Veskita jest dość popularnym modelem, mimo że nie jest jakiejś szczególnej urody. Wiele osób zamawia ją z mail ordera jako figurkę kolekcjonerską.

Nicodemus, przeklęty pielgrzym
Powstanie samej postaci Nicodemusa jest owiane zabawną legendą. Plotka głosi, że rzeźbiarz figurki popełnił błąd, czyniąc model zbyt wysokim w stosunku do reszty. Figurka jednak została wykonana i poszła do sprzedaży w swej początkowej (zbyt dużej) postaci. Wyjaśnieniem na rozmiary Nicodemusa ma być życzenie, jakie mag niefortunnie sformułował w rozmowie z uwięzionym w starej lampie demonem Chaosu. Życzeniem czarodzieja było "stać się największym magiem w historii ludzkości" i zostało ono spełnione co do joty - niestety, nie tak, jak Nicodemus to sobie wyobrażał. Jego ciało zaczęło rosnąć do nienaturalnych rozmiarów. Jedynym sposobem na zatrzymanie klątwy demona stała się mikstura, do której działania jednak niezbędny jest Wyrdstone. Dlatego właśnie przeklęty pielgrzym przybył do Mordheim - w poszukiwaniu magicznych kamieni. Ułatwia to sprawę jego pracodawcom, bowiem często zdarza się, że sprzedaż wszystkich kawałków Wyrdstona byłaby nieopłacalna, w związku z czym gracz zostawia sobie jeden na późniejsze bitwy. Honorarium Nicodemusa wynosi właśnie jeden kawałek Wyrdstona, tak przed pierwszą grą, jak i pomiędzy kolejnymi bitwami.

Nicodemus jako wojownik jest przeciętny (jak to każdy mag), choć swymi rozmiarami wzbudza strach, oraz ma wysoką siłę i wytrzymałość - jednak nie w tym tkwi jego skuteczność, a w czarach. Przeklęty pielgrzym zna wszystkie czary magii mniejszej, a modyfikator dawany przez umiejętność Czarnoksięstwo ułatwia mu ich rzucanie. Może także parować laską, lub używać jej jak zwykłej pałki. Nicodemus jest z pewnością dość ciekawą postacią, zwłaszcza, jeśli ktoś próbuje oprzeć walkę na czarach - co czasami się zdarza. Magia mniejsza, wbrew pozorom, nie jest wcale nieskuteczna - często nawet na pozór bezużyteczny czar może się przydać, a Nicodemus zna je wszystkie. Kombinacja magicznego miecza Rezhebela z czarem pozwalającym na przerzucanie nieudanych testów to tylko jedno z najpopularniejszych rozwiązań. Zawsze można wymyślić inne.

Samą "przerośniętą" figurkę Nicodemusa łatwo dostrzec na konkursach malarskich, jako dość udaną i dającą spore pole do popisu, jeśli chodzi o malowanie płaszcza. Jest też ona często bazą pod różne konwersje, jako że różni się nieco od większości magów, produkowanych przez Games Workshop.

Ulli i Marquand, para zabijaków
Choć przyjaźń to piękna rzecz, nikt nie przepada za tą parą przyjaciół - nikt, poza ich pracodawcami. Legendarna para zabijaków przyłącza się do bandy za bardzo przystępnym wynagrodzeniem - 30 ZK to, jakby się mogło zdawać, niedużo. Jednak już w zasadach wynajmowania i płatności czai się ryzyko - 30 ZK to nie właściwe wynagrodzenie, lecz jedynie "cena minimalna". Podczas walki Ulli i Marquand, którym obce jest pojęcie lojalności (chyba, że w stosunku do samych siebie) mogą zmienić stronę, jeśli kapitan wrogiej drużyny przebije ofertę początkowego pracodawcy. A walka o tych dwóch rozbójników może trwać i przez całą bitwę... w rezultacie, nigdy nie wiadomo, czyich rozkazów będą oni słuchać pod koniec bitwy. Zwycięzca nie ma się z czego cieszyć - sukcesem jest przekupić Ulliego i Marquanda tyle razy, by przydali się oni w bitwie, lecz zarazem tyle, by w ostatniej turze walczyć przeciwko nim. Ostatni pracodawca musi bowiem zapłacić, a cena za usługi może poważnie przez czas bitwy wzrosnąć. Oni nie słuchają tłumaczeń - biorą pieniądze, Wyrdstone lub ekwipunek, a jeśli i tego nie wystarczy, dowódca bandy ma poważny kłopot, gdyż jest zmuszony z nimi walczyć.

Szans zbyt dużych nie ma - Marquand, jako wytrawny szermierz i Ulli, uosobienie prymitywnej siły, stanowią zabójczą parę. Jeden uzupełnia braki drugiego na tyle dobrze, że właściwie w walce nie mają oni żadnych wad. Ograniczeń jest kilka - nie można ich rozdzielić na zbyt dużą odległość (8 cali to maksimum). Nie można też mieć w bandzie tylko jednego z nich - nawet w bitwie, jeśli jeden zejdzie z pola bitwy, drugi, wiedziony braterskim przywiązaniem, idzie za nim. Wrogowie mogą odetchnąć z ulgą, pracodawcy niekoniecznie. Bez wątpienia są jednak ciekawymi postaciami, niezależnie od ryzyka, jakie niesie za sobą ich wynajęcie.

Hrabina Marianna Chevaux, zabójczyni wampirów
Marianna to dość słabo znana postać, głównie przez niezbyt urodziwą figurkę, która reprezentuje ją na polu bitwy, a jednak - jest ona nader interesująca. Dawna złodziejka, skażona klątwą wampiryzmu, znienawidziła wampiry na tyle, by zostać ich zabójcą. Wampirzyca, która obróciła się przeciwko swojej rasie, to idealny wojownik - łączy w sobie wszystkie cechy wampirów, jak odporność na oddziaływania psychologiczne, wzbudzanie strachu, niewrażliwość na trucizny i ból - a zarazem może walczyć także po stronie ludzi. Dodatkowo posiada ona mnóstwo umiejętności specjalnych, nie mówiąc już o bogatym ekwipunku (rapier, sztylet, pistolet strzałkowy, noże do rzucania). Ale już same jej charakterystyki pokazują siłę Marianny - szybkość (6), walka wręcz i umiejętności strzeleckie (również 6, w obu przypadkach) czynią z niej groźnego zabójcę. Czytając zasady po raz pierwszy, możemy dostrzec właściwie tylko jedną wadę - cenę usług pięknej hrabiny. 150 ZK to sporo, dodatkowo 75 za utrzymanie... i tu zaczynamy zagłębiać się w zasady, które czynią Mariannę jeszcze bardziej ryzykownym najemnikiem. Marianna nienawidzi wampirów z wzajemnością i ciągle jest przez nie prześladowana - dawni wrogowie ścigają ją nawet w Mordheim. Po każdej bitwie może pozostać z bandą, lecz może także ją opuścić bez słowa lub sprowadzić na nią poważne kłopoty w postaci nieumarłych sług wampirów. Co prawda pomoc Mariannie może zagwarantować darmowe usługi wampirzycy w kolejnej bitwie, ale może też nieźle przetrzebić bandę. Czy zatem warto najmować Mariannę Chevaux? Każda postać specjalna niesie ze sobą jakieś zagrożenie - nie jest ona zatem wśród nich żadnym wyjątkiem. Każdy gracz musi sam odpowiedzieć sobie na pytanie, czy lubi ryzyko, czy też woli pozostać przy bardziej "pewnych" najemnikach. Z pewnością zabójca wampirów pod postacią pięknej hrabiny jest postacią dość ciekawą.

Postaci specjalnych stworzono jeszcze wiele - zarówno dla innych settingów Mordheim, jak i do samego Mordheim. Są one jednak nieoficjalne, zwłaszcza że dziś trudno już odróżnić, czy były one jedynie luźnym pomysłem twórców gry czy efektem pracy fanów. Wśród artykułów na stronie Specialist Games można znaleźć wiele ciekawych zasad, lecz często brakuje w nich rozgraniczenia na to, co oficjalne, a co nie.

Zastosowanie w grze
Patrząc na skuteczność powyższych postaci, trudno się dziwić, że wielu graczy obawia się wprowadzania do gry Aenura czy Veskita. Wielu chętnie by nimi zagrało, lecz przeciwko nim już niekoniecznie, szczególnie, że życie nie jest sprawiedliwe, a w momencie, gdy w kampanii z dwóch graczy jeden osiągnie znaczną przewagę (tak w walce, jak i w zyskach), wynajęcie postaci specjalnej pogrąża drugiego jeszcze bardziej.

Można zdecydować się na pojedynczą bitwę z udziałem Postaci Dramatu - wtedy gracze powinni się zdecydować, czy postać jest jedynie elementem sfabularyzowanego scenariusza - wrogiem bądź przyjacielem - czy też członkiem bandy. W przypadku, gdy postać jest jedynie "elementem krajobrazu", który w decydującym momencie włącza się do gry, jej działalność na rzecz którejś z band należy od czegoś uzależnić. Może to być majątek bandy (do przekupywania świetnie nadają się Ulli i Marquand - w przypadku scenariusza z nimi gracze wykluczają jedynie zatrudnianie rzezimieszków przed bitwą i robią to już w trakcie gry). Może to być także cecha Ld - test zadecyduje, którego z dowódców będzie słuchała dana postać. Oczywiście, może się też zdarzyć, że obie bandy będą starały się daną postać zniszczyć - na przykład, jeśli rozgrywka będzie się toczyć między łowcami czarownic a Nieumarłymi, zaś na polu bitwy znajdzie się Hrabina Marianna Chevaux. Wtedy pomijamy część zasad specjalnych postaci, niektóre nowe dodajemy, możemy ją też - w zależności od poziomu obu band - nieco osłabić. Postać może być też wroga, lecz podlegająca kontroli - w zależności od szczęścia bądź pecha, któryś z graczy może spróbować przejąć władzę nad ową postacią. Swego czasu zdarzyło mi się grać bitwę z Bezgłowym Jeźdźcem w roli głównej - jeździec ów był sporym zagrożeniem i bezpieczniej było go zniszczyć, lecz przejęcie nad nim kontroli dawało także olbrzymie korzyści. Wszystko zależy od tego, jak umówią się między sobą gracze.

Postacie Dramatu mogą też po prostu zostać wynajęte przez graczy, by jednak nie było niesprawiedliwości, gracze mogą się po prostu umówić na jedną bitwę i ustalić między sobą, kogo wynajmują - niekoniecznie za tak wysokim wynagrodzeniem, jakie zostało opisane w zasadach. Wtedy w bitwie na jednym stole spotykają się np. Bertha Bestraufrung, wynajmowana przez Siostry Sigmara i Veskit, wynajmowany przez skavenów. Można też zorganizować pojedynek nożowników i wynająć Johanna i Mariannę. Scenariusz powinien jasno określać cenę usług - akurat narkotyki bądź 70 zk za Johanna to niezbyt duża cena dla bandy, lecz już Aenur mógłby stanowić problem, zatem gracze, celem wyrównania nieco poziomu, mogą wprowadzić dodatkowe zasady. W takim wypadku Postacie Dramatu funkcjonują na stole jako najemnicy do końca najbliższej bitwy.

Bardziej ryzykownym przedsięwzięciem jest wprowadzanie postaci specjalnych do kampanii. Tu co prawda mamy szansę na przetestowanie taktyk, ukształtowanie charakteru bandy - te rzeczy przychodzą z czasem i trudno je osiągnąć, grając tylko jedną bitwę z udziałem postaci specjalnej. Jednak w takim wypadku trzeba już przygotować się na kłopoty z utrzymywaniem bohaterów z bitwy na bitwę. Nicodemus czy Johann Nożownik nie będą tak problematyczni, jak Aenur (który w ogóle odchodzi z bandy po jednej bitwie), Hrabina Marianna czy Ulli i Marquand. Należy zatem ostrożnie wybierać zatrudniane postacie.

Ostatnim miejscem, gdzie spodziewamy się Postaci Dramatu, są turnieje. Zwykle wręcz oczywistą i bezdyskusyjną rzeczą jest niedopuszczanie ich ze względu na owe spore, niedające się pogodzić różnice, oraz, co ważne, na fakt, iż na turnieju nie ma czegoś takiego, jak umowa między graczami, ponieważ zazwyczaj nikt nie ma wpływu na wybór przeciwnika. Jeśli dwóch posiadaczy Johanna Nożownika spotka się w jednej bitwie, nie będzie się jej dało rozegrać - nie ma przecież dwóch Johannów Nożowników, a wprowadzanie dodatkowych zasad (jeśli gracze nawet przyjęliby, że Johann zdradza pracodawców i gra na dwa fronty) wprowadziłoby tylko niepotrzebny na turnieju zamęt. Czy jednak na turniejach należy rezygnować z Postaci Dramatu całkowicie? Moim zdaniem nie. Dawno już nie było w Polsce turnieju ze zwykłymi scenariuszami prosto z podręcznika - zwykle są one tylko bazą, często dość poważnie modyfikowaną na potrzeby turniejowej kampanii. Czemu by nie pójść w tej fabularyzacji dalej i nie wprowadzić w jednej bitwie którejś z postaci specjalnych? W przypadku, gdy celem scenariusza byłoby jej zniszczenie, rozgrywka nie niosłaby za sobą żadnego ryzyka. Nieraz przecież chodziło w bitwie o zabicie jakiegoś potwora czy zniszczenie kultystów. Czy zatem przesadą byłoby nadanie temu przeciwnikowi imienia i jakiegoś celu?

"Postacie Dramatu" to dość specyficzy rozdział w podręczniku - większość osób po prostu go omija, traktując jako ciekawostkę nie do wykorzystania. Oczywiście, tam, gdzie chodzi o wyrównane szanse, gdzie kampania dopiero się rozpoczyna - można sobie wynajmowanie postaci specjalnych darować. Jednak każda "zwyczajna" kampania w końcu może się znudzić. Postać, którą znamy z powieści bądź opowiadań, która żyje w legendach Starego Świata, z pewnością potrafi narobić sporo zamieszania, pojawiając się na stole. Nie jest to jednak niczym złym, a wręcz potrafi bardzo pozytywnie urozmaicić rozgrywkę. W przypadku, gdy gracze są zgodni co do wymagań wobec gry i umieją dogadać się co do zasad - można z Postaci Dramatu wyciągnąć naprawdę dużo. Niech zatem nie staną się one kolejną "martwą" częścią podręcznika i nie wylądują tam, gdzie latarnie, Karty Tarota i hochlandzka strzelba - zbyt wiele mają do zaoferowania, by zasługiwały na ten smutny los.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
Tagi: Mordheim



Czytaj również

Komentarze


~Motor

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Gwoli ścisłości Skaveni mogą też wynająć Ulliego i Marquada, nie jestem pewny co do Marianny a nie chce mi się teraz jej zasad szukać.
17-02-2008 10:33
Skavenblight
    Dziwne...
Ocena:
0
W tłumaczeniu Talara stoi, że Ulliego i Marquanda mogą wynająć wszyscy poza Skavenami i WH. Za to co do Marianny masz rację, nie ma mowy o tym, by Skaveni nie mogli jej wynająć - musiałam to jakimś cudem przeoczyć. Przyznam bez bicia, że korzystałam z tłumaczenia, bo tam jest wszystko zebrane, a nie rozsiane w PDFach gdzieś po stronie SG ;)

Tak czy siak - poprawione.
17-02-2008 12:30
~T_B

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Zapomnialas o Simiusie Gancie aka Crowmasterze
07-11-2008 13:43

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.